W tańcu chodzi o bycie w chwili. Wsłuchanie się w zakres doznań oraz pozwolenie na to, by stało się ono paliwem uczuć, form i treści. Zawsze jednak powinniśmy pamiętać o tym, skąd pochodzimy.
Gdy jestem pytany, o czym są moje prace, zawsze odpowiadam, że przede wszystkim o sobie samych. O tym, jak ich poszczególne elementy spotykają się we wspólnej narracji, na którą składają się głośność, delikatność, eksplodująca energia. Badanie ruchu, organizacji i struktury. Poczucie humoru, dynamika, przesada i niedopowiedzenie, połączenie przyjemności i wysiłku, sublimacja szaleństwa i pasji tancerzy oraz fantazja, które splatają się w czystą formę.
Najlepsze prace taneczne dotykają wzniosłości, nawet jeśli daleko im do doskonałości. Musimy sprzeciwiać się myśleniu w kategoriach konserwatywnych i konwencjonalnych, które cechują edukację i szkolenia taneczne, i porzucić stare idee na rzecz nowych, lepszych. Musimy pamiętać, by tańczyć choć trochę każdego dnia…
Musimy pamiętać, by tańczyć choć trochę każdego dnia… i nigdy nie robić tego przed lustrem.
Ohad Naharin
Przekład z angielskiego – Józef Jaskulski/ IMiT